piątek, 11 lipca 2008 o 14:07 | 1 komentarze  
Teraz kolej na moją relacje....z wycieczki za granice..no można powiedzieć że dwa razy tam byliśmy:) cel był jeden - focenie skończyło sie na foceniu, jedzeniu czeskich przysmaków i browarów w czeskim wydaniu...


no i powoli sie rozkrecamy...w roli rozkręcającego jak to przeważnie bywa..Dominik

dziekuje obsłudze technicznej za pomoc w wykonaniu tego zdjecia....wiadomo ...nawet backstage wymaga blend,ustawien, pomiarów itp itd...cieża praca..uff.:)

Sami zobaczcie....backstage "backstagu" czy jakos tak:P

Potem udaliśmy się cos zjesc...na poczatku każdy cos innego w menu wyszukał...ale i tak skończyło się że wszyscy zamówili to samo....ceski smażony syr:D

no i zasłużony odpoczynek..wkońcu trzba się zastanowic nad powrotem Kuby i Kasi którzy zostawili ostatnie pieniądze w restauracji....:)


I na sam koniec jeden strzał warty strzału.... jeden bo głównie zajmowałem sie backstage i takimi pierdołami...

Podziękowania dla Kasi:) i dla prawdziwych NBP-powców
Autor: Tomasz
piątek, 4 lipca 2008 o 21:09 | 4 komentarze  
F/EE taki napis postraszył mnie ostatnio...przysłona oszalała!pomogło dopiero podniesienie lustra bez obiektywu...ufff...zakładam obiektyw i pstrykam...oto co wyszło...




swoją drogą ciekawy taki wypad nocą...jeśli nocą można nazwać godzinę 23...
muszę kiedyś powtórzyć takie focenie ale mam nadzieje ze nie sam... i jak będzie wolne....bo wstawanie następnego dnia o 5 nie należało do przyjemności...
to tyle..żebyście wiedzieli ze żyje:P
Autor: Tomasz
sobota, 14 czerwca 2008 o 21:51 | 0 komentarze  

Jeśli nie masz co robić 22 czerwca to serdecznie zapraszam na wystawe...będzie można zobaczyć kilka moich fotek;) Jak dojechać? Mogę posłać mapkę...Ostatnio za dużo spraw na głowie.. fotki pojawią sie niebawem...
Autor: Tomasz
sobota, 31 maja 2008 o 20:49 | 2 komentarze  
Praha..... czyli Praga... ostatnio pojawiłem sie tam na weekend ..
co można o niej powiedzieć... bardzo się mi spodobało to miasto... pokusił bym sie o stwierdzenie ze z tych miejsc w których byłem Praga bije resztę na łeb!

To miasto ma swój urok...może nie przez przypadek kiedyś usłyszałem ze Praga to najpiękniejsza stolica europejska...
Ogólnie panuje tam ogromny ruch... lecz spotkałem tak pustą uliczkę ze nie mogłem jej przejść bez fotki...

A największa atrakcja ...Most Karola... historii nie będę tu wykładał ... ale być w Pradze i nie być na tym moście to tak jak być w NY i nie zobaczyć statuy wolności... bardzo tłoczne miejsce..


Zespoły, malarze, fotograficy... na tym moscie spotkasz ich wszystkich.. nawet wdałem się w małą gadke z czeskim fotografem... miał zajeb** fotki..

Jeśli chcecie zobaczyć zadbane miasto to trzeba tam pojechać... brak tu jakiegokolwiek syfu i wandalizmu....czyżby nikt tu nie zna farby w sprayu?


no i przejażdżka metrem... kapitalny środek transportu!...

mam nadzieje ze kiedyś jeszcze tam wrócę...
Autor: Tomasz
czwartek, 15 maja 2008 o 15:54 | 3 komentarze  
Tak spokojnej "modelki" już dawno nie miałem... jak zaczarowana spoglądała w obiektyw.. :)

Autor: Tomasz
piątek, 9 maja 2008 o 23:25 | 0 komentarze  
Migawkowy come back...?



Lato...
Autor: Tomasz
???
niedziela, 27 kwietnia 2008 o 21:07 | 0 komentarze  
Dawno mnie tu nie było..
Kurde trochę sie zaczyna kończyć sielanka..
wkur.. mnie ostatnio okres w jakim sie znajduje... ciągłe pytania do samego siebie..
moje myśli wyglądają jak pusta kartka ze znakiem zapytania
zbliza się czerwiec... "wku"... czyli zaś będą truć dupę czy sie ucze czy mają szykować kamasze
a ja nie chce! po jakiego grzyba mam sie kisić na jakimś zadupiu w podartym mundurze i leżec na starym łóżku od którego sprężyny włażą w dupę...
jak dla mnie to strata czasu jak cholera.. przez ten czas mogę zarabiać, składać kasę na potrzeby, (na coś na co i tak pewnie nie będzie mnie stać) robić fotki i spędzać pożytecznie czas...
iść na studia? dobra ale JAKIE!!?? by nie być milionowym polakiem specem od "zarządzania czymś tam"
i problem rodzi problem...
a zegar tyka...
biała kartka..
...
...
kur..

jeszcze tu wrócę....
Autor: Tomasz
piątek, 4 kwietnia 2008 o 15:10 | 4 komentarze  
Jest dobrze.. lepiej...nie wiem jak to określić ale wszystko idzie w dobrym kierunku
Na nową prace jak na razie nie narzekam:) wiadomo ze do niektórych sposobów pracowania trzeba sie przyzwyczaić..ale na razie można chwalić..
Kurde... w przyszłym tygodniu na nockę... może będzie więcej czasu za dnia na spakowanie aparatu do torby i wyruszenia w plener..
Wiec i moze nowe ramy czasowe do zarabiania talarów sprawią ze cos ruszy u mnie z foto:).
ale patrząc w wstecz można powiedziec ze poprzednia niedziela była ciekawa...ciekawa sesja.. bodypainting... choć przygotowania to istny "czasopochłaniacz" jak to by powiedzieli dwaj panowie z jednej z reklam. ..
Oto dwa strzały...




Autor: Tomasz
sobota, 29 marca 2008 o 22:25 | 1 komentarze  
Sobota jak to sobota.. głownie spędzam ją w budzie.. choć dziś jakoś nie było do tego ochoty... przynudzanie o właściwościach barwotrórczych agfy i innych marek których już nie produkują nie wchodziło mi do głowy..
w głowie diabołek gadał "na cholere Ci sie to przyda"...
i fakt... ma racje...
załatwiłem co miałem w sekretariacie i siadam w auto..
w końcu dziś u nas Piknik Militarny..
w drodze deszcz nie napawał mnie optymizmem..
na miejscu padał jeszcze bardziej wiec puszka została w aucie i poszedłem zobaczyć czy warto ją moczyć..
no i trzeba przyznać ze chłopaki mieli co pokazać...sprzętu,broni i tym podobnym gadżetom nie było końca..ba...widać ze do taniego hobby to nie należy..
spotkałem paru nbp'niowców wiec idę pomoczyć swój sprzęt..
parę strzałów i gadka z jednym zapaleńcem militarnym sprawiły że troche ze mnie ciekło..
ciekawych rzeczy się człowiek dowiedział ale nie czując palców zdecydowałem ze jednak pora zbierać się do domu..
może o innej porze wiosny bardziej by z pogodą wypaliło.. może to nie ostatni taki piknik..zobaczymy..

parę strzałów..gdyby nie pogoda "powalczył" bym dłużej..









Zapraszam także na relacje do photospherize
Autor: Tomasz
czwartek, 27 marca 2008 o 22:22 | 2 komentarze  
I po świętach ...
święta na wyjeździe..
chrzciny.. tede znowu ojcem chrzestnym...


choć ten wyjazd na pewno zapamiętam przez podróż
pieprzona A4... w życiu tak mi nie dała w kość... 8 godzin w aucie...
kilometrowe korki...baaa... kilkunasto.. rekord to 7 km w godzine... 80km/h to juz był luksus którego mało kiedy zażywałem.. solidarni wykazali sie panowie w TIRach... blokowali wariatów co chcieli nadganiać... przynajmniej zabawnie było...


w drodze dzwonili z roboty... dziś rozmowa i od przyszłego tygodnia zmieniam miejsce pracy...
komunizmu już nie mamy wiec do pracy nie zmuszają w razie czego..spróbować nie grzech...

dzień zakończony na sesji z Dominikiem w skate parku.. materiał na jazz..
choć moim zadaniem było trzymanie blendy to parę backstage udało sie popełnić..



Więcej o tym mozecie poczytac u niego samego : TUTAJ
Ale idzie wiosna:D plenerki już się szykują:D
Autor: Tomasz
czwartek, 20 marca 2008 o 21:28 | 4 komentarze  
Od dłuższego czasu rzuca mi się w oczy monotonia dnia codziennego...
6:00 rano budzik
7:05 kawa w pracy
10:00 przerwa śniadaniowa...
[...]
i tak dalej
jejku
każdy dzień powtarzany według określonego schematu... zmienia się tylko kartka w kalendarzu bo reszty za bardzo nie idzie odróżnić od dnia poprzedniego...nawet Ci sami ludzie których mijasz po drodze do pracy..mimo ze ich nie znasz to twarze już jakby znajome..
co człowiek musiał by zrobić by każdy dzień był inny? nie pracować?nie jeść? nie pić?nie uczyć się? nie dbać o higienę? to już chyba tak musi być...są punkty które zmienić jest bardzo ciężko...
pozostaje tylko zmienić odrobinę czas między tymi punktami..
i chyba pora się za to zabrać...

..może by tak zagrać w filmie..widzieć swoją gembe na plakatach...na słupach obklejonych w większości kredytami..to by była zmiana codzienności..z resztą pewnie tylko na jakiś czas...

cholera...jak ciężko być zwykłym człowiekiem..

ale żeby nie było za ponuro to przynajmniej w ps każdy może stać się kimś innym...choć na chwile... LOL2

Autor: Tomasz
sobota, 15 marca 2008 o 18:47 | 2 komentarze  
Pogoda dziś dopisała... ale co z tego jak ja siedziałem w budzie...
wracając do domu słońce nieźle dawało w oczy... może to była przyczyna tego wypadku który widziałem po drodze... tyle dobrze ze ktoś sam się uszkodził (głownie auto) a nie pociągnął za sobą innych..
a ja powoli wracam do sił... energetyczne witaminki chyba działają...
ale co z tego jak z kolejną pracą na razie nie wypaliło...ble...
tyle dobrze ze w najbliższym okresie szykuje sie kilka fajnych plenerków..

no i wraca apetyt...
z resztą chyba głodny by się na to skusił:)

Autor: Tomasz
niedziela, 9 marca 2008 o 13:16 | 1 komentarze  
Kolejny tydzień przeleciał....
tez ciężki...
z pracy do pracy..
jak ja kocham remonty....
ble...
chyba biorę urlop bo człowiek się wykończy...
ale dbają o mnie...
moja połówka kupiła mi witaminki... mama tez...
już patrzeć na mnie nie mogą...albo słuchać narzekania:P
nawet piwko mi kupują by apetyt zwiększyc bo z nim ostatnio tez nie najlepiej..

ale idzie wiosna...będzie dobrze..

Guinness... irlandzkie piwo prosto z Dublina...
ale nasze smakuje mi lepiej..

Autor: Tomasz
poniedziałek, 3 marca 2008 o 20:33 | 2 komentarze  
No dobra..robi sie ciekawie.Są jakies przebłyski na nową prace... bo obecna po raz kolejny dała mi sie we znaki.. chyba ze to ogólna sprawa takiego dnia jakim jest poniedziałek? No pewnie dlatego też mam dzis jakiegoś lenia.. "Ciekawym" doświadczeniem dziś była możliwość zaobserwowania co z człowiekiem robi najtańsza wódka.. troche śmiechu było ale szybko sie skończyło.. palenie niezapalonego papierosa, nabity guz..jazda bez prawka..urwanie z roboty..czołganie po schodach..stłuczka samochodowa.. to chyba za dużo jak na moje oczy jednego dnia?


Z sobotniej wizyty w studio...

Autor: Tomasz
sobota, 1 marca 2008 o 18:37 | 2 komentarze  
Pierwsza nota..zakładam blog... fotoblog... może to sprawi ze więcej razy usłyszę migawkę. Stanowczo robie za mało zdjęć.. praca wykańcza... zwłaszcza moja.. bo kto to widział żeby normalne wysypianie zależało od tabletek przeciwbólowych... trzeba ją zmienić.. stanowczo... już coś działam w tej sprawie.. może wtedy po pracy człowiek nie będzie tak padnięty..bez checi do wiekszosci spraw.... trzeba się piąć w górę.. a nie stać w miejscu..
ostatni weekend tez zwariowany..3 dni i jakies 4200km... fotki z podróży...pierwsza mało udana...ale nikt nie zmusza do oglądania..

Autor: Tomasz